************************************************************************************
-
co się stało? - zapytał Czkawka
-
Natria co ci napisał profesor? -zapytał przejęty Harry podszedł
do mnie. Spojrzałam w jego cudowne, lśniące oczy, nie mogłam nic
wykrztusić, łzy spływały mi po policzkach. Widziałam jak wszyscy
patrzą na mnie z przerażeniem nie wiedzieli co się dzieje.
-
Zbiję tego kto to zrobił!!! Nie daruję im tego!!! - wykrzyknęłam
wściekła, rzuciłam list na ziemie i pobiegłam z płaczem jak
najdalej od rzeczywistości. Wiem, że to nie możliwe ale chcę być
teraz sama, to już się zaczęło. Mroczny Pan nadchodzi...
Perspektywa:
Harry
-
Zbiję tego kto to zrobił!!! Nie daruję im tego!!! - Natria
wykrzyczała głosem pełnym złości. Już wiedziałem, że stało
się coś strasznego. Wybiegła z areny z płaczem. Spojrzałem na
Argęę i Iana ich spojrzenie mówiło” co się stało?”
-
czemu Natria płacze i czemu wybiegła? - spytała zaniepokojona
Astrid, podniosłem z ziemi list.
-
za chwilę się dowiemy – powiedziałem i zacząłem czytać list
na głos.- Droga Natrio, muszę ci coś ważnego przekazać Tego
Którego Imienia Nie Wolno Wymieniać nadchodzi. Zbiera swoją armię,
zaczynają znikać mugole tak samo jak i młodzi czarodzieje.
Niestety stało się coś gorszego, gdyż sama Wiesz Kto, pozbawił
życia Jennifer Black – twojej ciotki. Jest mi z tego powodu bardzo
przykro, niestety nie mogłem nic zrobić. Któryś ze Śmierciożerców
się do tego posunął, jednakże nie wiem kto. Lepiej uważajcie i
zwracajcie uwagę na wszystko co jest podejrzanie, myślę, że sama
Wiesz Kto wysłał już swoich ludzi do was, proszę uważajcie na
siebie. I jeszcze raz bardzo mi przykro z powodu twojej straty, wiem
jak była dla ciebie ważna.- skończyłem czytać byłem w szoku.
Jej ciotkę zabito? Popatrzyłem na resztę, pomimo że jeźdźcy nie
wiedzieli o kogo chodzi. Również byli zasmuceni. Wiedziałem, że
Natrię trzeba będzie teraz wspierać, kiedy jest tak bardzo
wściekła nie wiadomo do czego może się posunąć.
-
kto to ta Jennifer? - zapytała Astrid, spojrzałem na Iana i Argeę
kiwnęli głową, a bym mówił dalej. Astrid w dalszym ciągu
oczekiwała odpowiedzi tak jak inni.
-
Jennifer to była jedyna rodzina Natrii, ma jeszcze wujostwo mugoli,
ale oni jej nie nienawidzą, a ona ich. Tak naprawdę nawet nie uważa
ich za rodzinę. Jennifer była jej ciocią, odnalazła ją dopiero 2
lata temu i się do niej mocno przywiązała. - wyjaśniłem – mam
tylko nadzieję że jakoś to przeżyje, żeby tylko nie zrobiła
niczego głupiego.
-
a co może zrobić?
-
poszukać na własną rękę zabójcy jej cioci, a im właśnie o to
chodzi chcą ją zwabić prosto do ich pułapki. Wtedy ją zabiją -
Astrid westchnęła zdziwiona
-
co? Zabiją ją? Dlaczego?
-
jest celem Mrocznego Pana, ale nikt nie wie dlaczego. Oprócz niej i
Mrocznego Pana
-
to co zrobimy? - zapytał Czkawka
-
nic- westchnąłem – wieczorem razem z wami polecimy, zobaczymy
czy Mroczny Pan już tu kogoś przysłał.
-
to dobra w takim razie do wieczora. Przyjdźcie pod arenę- rzekł
Czkawka, kiwnąłem głową i poszedłem razem z Ianem i Argeą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz